niedziela, 19 listopada 2017

mBank, ty mój bohaterze!

Cała historia z kradzieżą z mojego konta bankowego, na szczęście, zakończyła się pomyślnie dla mnie. Kiedy zgłaszałem całą sprawę do banku, poinformowali mnie, że sprawa ma zostać wyjaśniona w ciągu 30 dni. Po 10 dniach wysłali mi maila, że sprawa się przedłuży i nie zdążą jej rozwiązać w tym czasie. Dlatego też, na moje konto zostały przelane wszystkie środki, które został skradzione. Z takim warunkiem, że jak do 1 stycznia 2018 roku okaże się, że to ja dokonałem tych transakcji, to zostaną one zabrane z powrotem. 


W trakcie jak mBank dochodził do tego co zrobić z moją sprawą, postanowiłem zgłosić to również na policję, tutaj, w Nowym Jorku. Była to moja pierwsza styczność z tutejszą policją i zarazem jak pozytywna. 

Po wizycie na komisariacie w centrum miasta, policjanci wytłumaczyli mi, abym udał się do domu i tam zadzwonił na 911 i wyjaśnił sprawę. Tak tez zrobiłem. Po 5 min od zgłoszenia kradzieży bankowej, radiowóz już czekał pod moim domem. Udało mi się odbyć przejażdżkę na komisariat na Harlemie. Tam znajdował się oddział detektywistyczny, który zajmuje się takimi sprawami. Zostałem przesłuchany, a potwierdzenia feralnych przelewów zostały zeskanowane. Nie było dla nich problemem to, iż były one w języku polskim. Po wszystkim dostałem numer telefonu i numer referencyjny sprawy i mogłem udać się do domu. Teraz mam czekać na ich telefon. Sposób w jaki nowojorska policji podeszła do sprawy, wywarł na mnie duże wrażenie. Było to na pewno ciekawe doświadczenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz