niedziela, 30 lipca 2017

A po niedzielnej mszy..

Co ludzie robią po niedzielnej mszy? Rozchodzą się do domów? Idą na spacer? Nie! Idą śpiewać i tańczyć!

Iglesia Pentecostal Church

sobota, 29 lipca 2017

New York Yankees | Baseball w USA

Jaka dyscyplina sportu jest sportem narodowym w Stanach Zjednoczonych? Tak właśnie, jest to Baseball. Sport, który w Polsce jest kompletnie nieznany. Do wczoraj, nie miałem zielonego pojęcia, o co w tym sporcie chodzi. Oczywiście dalej zasad do końca nie znam, ale przynajmniej zobaczyłem na żywo jak to wygląda. Razem ze znajomymi z pracy wybraliśmy się na na mecz New York Yankees vs. Tampa Bay Rays na stadionie Yankees w Nowym Jorku.



Na początek trochę o samym baseball'u. Sezon w baseball rozpoczyna się w pierwszą niedzielę kwietnia, a kończy w pierwszą niedzielę października. Daje nam to 183 dni w sezonie 2017. W jednym sezonie, każda drużyna ma do rozegrania 162 mecze! Jak widzimy, drużyny muszą grać praktycznie codziennie. I tak właśnie jest, a nawet zdarza się, iż grają po dwa mecze dziennie. I to chyba było to co najbardziej mnie zadziwiło. W lidze jest 30 zespołów i każdy gra codziennie. Każdy mecz jest transmitowany przez telewizję. Telewizji tutaj nie oglądam, ale spodziewam się, iż cały dzień można oglądać jedynie baseball. 

Oczywiście każdy mecz to $$$ i każda transmisja to $$$. Pojemność stadionu New York Yankees to 54,251. Jeśli myślicie, że liczba meczów w sezonie przekłada się negatywnie na średnią frekwencję to jesteście w błędzie. Średnia liczba widzów na mecz w tym sezonie to 39,859 (46 meczów)! 

Dla mnie jest to fenomen, że na sport, który jest grany każdego dnia, i nie jest najbardziej ekscytujący, można przyciągnąć takie tłumy widzów. Dlatego też pewnie, wartość całej ligi MLB wyceniana jest na 36 miliardów dolarów! #marketing

No właśnie, jeśli chodzi o samą grę, to jak już wspomniałem nie jest ona zbyt ekscytująca. Mecz trwa 3-4 godziny. Każdy mecz składa się z 9 części, zwanymi innings, w których każda z drużyn raz rzuca, a raz odbija (nie wiem jak to się profesjonalnie nazywa). Po każdym odbiciu, chwila przerwy. Po każdym innings, chwila przerwy. Zanim każdy zawodnik ustawi się na swojej pozycji, mija dużo czasu. Zanim zawodnik, w ogóle, trafi w piłkę, to też czasem potrzeba kilku prób. No nie jest to sport ekscytujący. I powiedzą wam to nawet amerykanie. Tak więc o co w tym wszystkim chodzi?

Bardziej niż sama gra, ciekawsza jest sama kultura kibicowania. Dla większość fanów jest to forma spędzania czasu ze znajomymi. Każdy przychodzi wypić piwo, zjeść skrzydełka z kurczaka, popcorn, pogadać i dobrze się bawić. A jak przy okazji drużyna coś tam wygrywa, to tym lepiej. Od czasu do czasu, zdarzy się home run, czyli zawodnik który uderza piłkę, zrobi to tak dobrze, iż wyląduje ona na trybunach. Oznacza to dużo punktów dla drużyny, co sprawia, iż kibica szaleją z radości i zbijają high-five. 

Czy wkrótce znowu pójdę zobaczyć baseball na Yankees Stadium , czy zostanę fanem tego sportu? Na pewno nie :) Jednak uważam, że jest to ciekawe doświadczenie, i dla każdego, kto odwiedza Stany Zjednoczone polecam wyjście na mecz i zobaczenie tego na własne oczy.

środa, 19 lipca 2017

Street Soccer USA

W ostatnią niedzielę postanowiłem udzielić się trochę jako wolontariusz i pomagałem w organizacji turnieju Street Soccer USA. Był to turniej piłki nożnej rozgrywany na samym Times Square!

Mnie przypadła rola prowadzenia tablicy wyników. Każdy mecz musiałem śledzić i pilnować czasu oraz wyniku. Zasady gry w tym turnieju odbiegały od ogólnych zasad gry w piłkę. Grało się 3 zawodników w polu + bramkarz. W każdym momencie gry jeden zawodnik z pola musiał zostawać na połowie przeciwnika, tak, że zawsze strona atakująca ma przewagę trzech na dwóch. Jeżeli drużyna się zapomniała i broniła trzema zawodnikami to sędziowie przyznawali rzut karny. Rzut karny również wykonywany był niekonwencjonalnie. Jak za dawnych lat w MLS, należało z połowy boiska ruszyć z piłką przy nodze i miało się bodajże 4 s na strzał. Bramkarz miał wydzieloną strefę (zielone pole na zdjęciu), poza którą nie mógł wyjść. Zawodnicy również nie mogli strzelać, podawać, ani nawet stać w tej strefie.

Miejsce rozgrywania turnieju było szczególne, ponieważ było to Times Square. Myślę, ze jest to najlepsze miejsce do organizowania czegokolwiek. Jest tam tyle ludzi, że nawet partię w szachy śledziły by tłumy. 

Następny turniej za rok. Trzeba jednak teraz wziąć w nim udział!


wtorek, 18 lipca 2017

Summer of Hell

Summer of Hell, czyli lato z metrem w Nowym Jorku. Każdy, kto widział tutejsze metro, wie jak bardzo zaniedbana jest infrastruktura kolejowa w tym mieście. System metra jest ogromny, posiada ponad 450 stacji, lecz nie idzie za tym jakość. Brak klimatyzacji, brud, wąskie perony oraz ogromna liczbą pasażerów tworzy niezłą mieszankę. Metro nowojorskie słynie też z tego, iż dostępne jest 24/7. Niestety, niesie to za sobą to, iż nie ma kompletnie czasu na gruntowne remonty i naprawy. 

Nastał teraz chyba najgorszy czas dla Zarządu Transportu w Nowym Jorku (MTA) od lat. W ostatnim miesiącu, nastąpiły trzy wykolejenia, dwa pożary i wiele innych awarii. W samym miesiącu kwietniu doszło do 844 opóźnień pociągów, związanych jedynie z pożarami. A pożar na stacji, która jest umiejscowiona 30 m pod powierzchnią ziemi brzmi przerażająco, a taką właśnie sytuację mieliśmy kilka dni temu. Dodatkowo, na stacji Penn Station, która jest drugą, po Grand Central, największą stacją kolejową w Nowym Jorku, zamknięto 8 par torów kolejowych na okres wakacji. 

Wczoraj doszło do sytuacji, w której 4 z 5 linii metra na Upper West Side (A, B, C, D) zostało wyłączonych z ruchu na kilka godzin w szczycie porannym. Ponownie po
żar na ulicy 125. zablokował ruchu w obie strony. Oczywiście wszyscy ruszyli w stronę jedynej działającej linii, nr. 1. Poniżej, zdjęcie z tej oto stacji metra:


To było na ulicy 155.! A do Midtown, czy Downtown jeszcze daleeeeeeeka droga. Ja, jak co dzień, wyszedłem ona stację 110., aby pojechać do pracy. W każdy normalny dzień, na mojej stacji (110th) nie ma zbyt dużo ludzi, ale pociągi przyjeżdżają już na stacje całe pełne. Tego dnia przez dziesięć (!) kolejnych pociągów nie było szansy wsadzić nogi, a co dopiero wejść do przedziału. W tym czasie moja stacja wypełniła się po brzegi. Normalnie podróż do pracy zajmuje mi 20 min. Tego dnia zajęło mi to 80 min. I tak na stacji docelowej człowiek wychodzi zlany potem, ściśnięty jak szprotka, "wypluty" z przeludnionego przedziału. 

I to są właśnie skutki lat, czy też już dekad, zaniedbań i braku inwestycji w transport publiczny w tym mieście. Gubernator stanu Nowy Jork ogłosił ostatnio "stan wyjątkowy", dzięki czemu 1 miliard dolarów ma zostać wpompowany w "naprawę" tego systemu. "Naprawę", bo jak na razie wygląda to jedynie na "utrzymywanie przy życiu".

Ten sam Gubernator ogłosił ostatnio również konkurs  MTA Genius Transit Challenge, w którym do wygrania jest milion dolarów. Celem tego konkursu jest znalezienie sposobu naprawy i poprawy niezawodności metra w Nowym Jorku. Czas trwania pierwszego etapu to jedynie 30 dni! 

piątek, 14 lipca 2017

Ivy League Memes

Już zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić, że memy opanowały 'internety'. W Stanach każda szkoła ligi bluszczowej posiada swoją własną stronę na Facebooku, na której zamieszczane są memy. Skalę zjawiska niech odda fakt, iż w samej grupie Columbii, znajduje się ponad 32 000 członków. W czasie roku akademickiego, dodawanych jest tak dużo memów każdego dnia, iż ciężko jest nadążyć. I każdego kogo widzicie w bibliotece na Facebooku, na 99% przegląda właśnie memy z tej grupy. 

Panuje tam specyficzny rodzaj humoru i większość memów ma nawiązania do rzeczy, ludzi czy miejsc z kampusu uczelni, dlatego też ludziom z poza uczelni ciężko będzie "złapać" żart. Ale z samej ciekawości zachęcam do wejścia i zobaczenia z czego śmieją się studenci z tutejszych uczelni:

Poniżej lista nazw grup poszczególnych uczelni:
Czy można wylecieć z uczelni z powodu tworzenia memów? Ależ oczywiście! W czerwcu tego roku, Harvard University wycofał swoje zaproszenia, dla wcześniej przyjętym na tą uczelnię, dziesięciu studentom. Powodem były nieprzyzwoite i obraźliwe memy, które studenci wrzucali na oficjalną grupę Harvard's College Class of 2021 na Facebooku. Po tym jak ktoś zgłosił je do władz uczelni, Harvard wykluczył ich kandydatury.


czwartek, 13 lipca 2017

Dog Parker

Wynalazek prosto z Brooklynu. Jeżeli podczas spaceru z psem, zapragnąłbyś wejść do kawiarni i napić się swojego ulubionego sojowego miętowego frappuccino, a jednocześnie nie chciałbyś zostawić swojego pupila na ulicy, na chłodzie czy słońcu, to w Nowym Jorku już wymyślili rozwiązanie dla tego jakże "palącego" problemu. Dog Parker, czyli klimatyzowana buda dla psa, obsługiwana za pomocą aplikacji w smartfonie, ma ułatwić życie mieszkańcom i psom. Czego to ludzie nie wymyślą...


sobota, 8 lipca 2017

Fulbright Youth Mentoring Initiative

Fulbright New York Chapter zorganizował spotkanie uczniów szkół średnich z pobliskich szkół wraz ze studentami oraz absolwentami programu Fulbright. Wraz z sześcioma innymi stypendystami zostałem zaproszony, aby uczestniczyć w "International Day", w ramach którego mieliśmy uświadomić młodym uczniom o tym czym jest Fulbright i jakie niesie korzyści. 

Wszystko to było zorganizowane w ramach "High School Writers program", szkoły letniej dla młodych pisarzy. W czasie zajęć większość czasu spędzali pisząc i analizując wiersze i eseje. Co ciekawe, wiele z wierszy, które tam czytali było autorstwa polskich poetów: Wisławy Szymborskiej, Czesława Miłosza oraz Zbigniewa Herberta. Jeden z prowadzących podszedł do mnie i poprosił mnie o przeczytanie wiersza "Koniec i początek" Wisławy Szymborskiej. Mieli oni oczywiście angielskie tłumaczenia, ale byli ciekawi jak brzmi ten wiersz w języku polskim.

W trakcie całego dnia towarzyszyliśmy uczniom w ich zajęciach pisarskich, lunchu, a na sam koniec naszego spotkania zorganizowany został panel Q&A, podczas którego odpowiadaliśmy na pytania uczniów dot. studiowania za granicą, naszych przygód i doświadczeń z dala od przyjaciół i rodziny etc. Razem ze mną w panelu uczestniczyli studenci z Chile, Armenii, Wielkiej Brytanii, Nigerii, Azerbejdżanu oraz Stanów Zjednoczonych (wymiana w Bułgarii).


Uważam, że takie spotkania są niezwykle ważne dla tych młodych ludzi. Istotna jest wiedza na temat możliwości wyjazdów studenckich za granicę. Sam, kiedy byłem w szkole średniej, nie miałem zielonego pojęcia o takich programach jak Erasmus czy Fulbright. Wszystkiego dowiadywałem się na ostatnią chwilę. Cud, że udało mi się pojechać na dwie wymiany. Ale wiele osób dowiaduje się o nich za późno i traci szansę na wyjazd. Dlatego też, w Polsce powinniśmy korzystać z doświadczeń polskich studentów, którzy mają za sobą wymiany zagraniczne,  i zapraszać ich na takie spotkania. 

czwartek, 6 lipca 2017

Mail chute

Wraz z budową pierwszej linii metra w Nowym Jorku w 1904 roku, zaczęła się rozwijać dzielnica Mornigside Heights, w której dzisiaj mieszkam. Wtedy też, rozpoczęto budowę budynków, które stoją po dzień dzisiejszy. Na swoje czasy były jednymi z najnowocześniejszych na świecie, ponieważ posiadały windę.

Unikalną rzeczą w tych budynkach jest "zsyp" na listy (ang. Mail chute). W dawnych czasach nie trzeba było się ruszać z domu by wysłać pocztę. Listy leciały na sam dół, gdzie portier je przejmował i wysyłał. Do dnia dzisiejszego ta usługa jest dostępna, już tylko, w nielicznych budynkach. W większości, tak jak w moim, zsyp jest zablokowany i jest tylko do podziwiania.

środa, 5 lipca 2017

Tesla Model X

Wczoraj miałem okazję przejechać się samochodem Tesla Model X 75 D. Pierwszy raz jechałem w pełni elektrycznym samochodem i od razu mogę powiedzieć, że zrobił na mnie ogromne wrażenie. Wiadomo, że samochody elektryczne, jak na razie, nie zastąpią w pełni zwykłych samochodów, ale pierwszy krok w tą stroną już został wykonany.  Zacznę może od wyglądu:


Od razu rzucają się w oczu drzwi (Falcon Wing Doors), które są otwierane do góry jak w jakimś Lambo. Samochód ten wygląda na niezbyt duży, ale w tej wersji zmieści się tam aż 6 osób (w innej aż 7!), w układzie 2+2+2. Ze względu na to, iż silnik nie zajmuje tyle miejsca co w zwykłym samochodzie, to bagażnik znajduje się z przodu, jak i z tyłu.


W środku już w pełni elektronika. Każde siedzenie przesuwane przyciskami. Drzwi otwierają się i zamykają automatycznie. Kierowca ma do dyspozycji ogromny tablet do wyświetlenia nawigacji, multimediów czy kamery. 


Samochód ma możliwość samodzielnej jazdy, ale ze względu na przepisy nie jest to dozwolone. Z tego co usłyszałem to w US, jedynie na autostradach, dozwolona jest jazda na "autopilocie". Ale i tak co parę chwil kierownica zaczyna wibrować i trzeba położyć ręce na kierownicy. Jeśli tego nie wykonamy to auto zacznie wydawać dźwięki alarmowe, a jeśli dalej nic nie zrobimy to auto znacznie zwolni i zatrzyma się na poboczu.

Tesla Model X może przejechać do 300 mil na jednym ładowaniu. Jeśli poziom naładowania będzie niski to samochód sam podpowie i wskaże, gdzie możesz znaleźć najbliższą stację. Pełne ładowanie "fast charge" zajmuje 40 min (80 % naładowania) lub 75 min (100% naładowania).

Na pewno atutem jest brak odgłosów silnika. Jedziesz w kompletnej ciszy. Nie ma skrzyni biegów, dlatego też, jak przyspieszasz to "non-stop", aż do osiągnięcia prędkości maksymalnej. Do setki jedzie 6 s, lecz jest to najbiedniejsza wersja Modelu X. Wersja 90D już jedzie w 4.6 s, a P90D w 3.2s!

W Stanach sprzedaje się około 50 tys samochodów Tesli rocznie. Dlatego też, nie tak często można spotkać Teslę na drodze. Kiedy wysiadaliśmy, czy też wsiadaliśmy do samochodu na parkingu, od razu zbierali się ludzie, aby robić zdjęcia i filmy, jakby to był co najmniej Batmobile :) To chyba wszystko przez te drzwi :)


W Stanach, salony Tesli umożliwiają darmowe jazdy próbne. Wystarczy prawo jazdy i już można cieszyć się jazdą tym elektrycznym cudem techniki.

Pozostałe zdjęcia...

niedziela, 2 lipca 2017

sobota, 1 lipca 2017

Spotkanie z Katarzyną Figurą

Dzięki inicjatywie Polish Filmmakers NYC w dniach 22-25 czerwca w kinie Film Noir Cinema trwał "Przegląd filmów Juliusza Machulskiego", gdzie na specjalne zaproszenie przyjechała Katarzyna Figura. W ramach przeglądu zaprezentowane były filmy: Kingsize, Kiler i Szczęśliwego Nowego Jorku. 

I na ostatni z tej listy udało się przyjść. To był jedyny film jakiego nie widziałem, a w dodatku opowiada on o historii polskich imigrantów w Nowy Jorku, co tym bardziej mnie zaciekawiło. Po filmie zorganizowane zostało Q&A (Questions & Answers) z udziałem aktorki, z którego można było dowiedzieć się wielu zakulisowych ciekawostek.

Zdjęcia w samym Nowym Jorku dla Katarzyny Figury trwały jedynie 2 dni, a cały pobyt trwał 7 dni. Całą resztę nakręcono w hotelu Sheraton w Warszawie oraz studiach filmowych w Warszawie. Ciekawe jest to jak wiernie oddali wygląd mieszkań z Nowego Jorku.

Rolę "Terizy" w tamtych czasach żadna aktorka nie chciała przyjąć, tak samo jak roli żony "Siary" w w Kilerze. Granie głupiutkiej dziewczyny nie wydawało się wtedy dobrą rolą do zaistnienia w kinie. Wtedy Katarzyna Figura poradziła się reżysera Romana Polańskiego. On przekonał ją, że ważne, żeby grała jak najwięcej i starała się wyróżnić i wykorzystać te szanse jak najbardziej. I tak, już z perspektywy czasu, widać, że te filmy zadecydowały o jej dalszej karierze filmowej. 

Aktualnie Katarzyna Figura mieszka w Gdyni i wykłada w Gdyńskiej Szkole Filmowej, gra w Teatrze oraz bierze udział w zdjęciach do najnowszego filmu Marka Koterskiego "7 uczuć", który ma wejść do kin w roku 2018. 

Moja opalenizna zlała się tutaj z kolorem koszulki :)