Jakoś często nie chodzę na zakupy ale jak już ide to nabieram się na wszystkie sztuczki jakie marketingowcy na mnie zarzucają :) W T. J. Maxx (odpowiednik naszego T. K. Maxx) nie da się od razu podejść do kasy. Trzeba najpierw prześć przez ścieżkę-slalom, gdzie po obu stronach, na półkach, masz wywieszone jakieś mydła, chusteczki, cukierki, breloczki itp. No i tak czekając na swoją kolej do zapłaty, wypatrzyłem te oto skarpetki z Vincentem i Julesem z Pulp Fiction. No obojętnie to nie mogłem obok nich przejść.. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz