Wbrew temu co niektórzy sądzą, to za parkowanie samochodu na ulicy w Nowym Jorku nie trzeba nic płacić. Stosunek miejsc parking-owych do liczby mieszkańców jest tak mały, iż pobieranie opłat jeszcze za to, kompletnie pozbawiłoby mieszkańców szansy na posiadanie własnego samochodu.
Szukanie wolnego miejsca parkingowego jest nie lada wyzwaniem. Kierowcy potrafią krążyć godzinami, aby tylko nie musieć zostawiać samochodu na płatnych piętrowych parkingach. Średni miesięczny koszt parkingu dla jednego samochodu osobowego to $430. Czym bliżej midtown czy downtown, tym ceny dochodzą nawet do $1000.
Dlatego też, jeśli już mieszkańcy znajdą to wymarzone miejsce przy swojej ulicy, to za wszelką ceną chcą ja zatrzymać. Ale niestety nie jest to takie proste. Problemem jest Zakład Oczyszczania Miasta. Na mojej ulicy od wtorku do piątku od godziny 11 do 12.30 rano przejeżdża pojazd do czyszczenia ulic (zamiatarka?) i na zmianę, jedna bądź druga strona ulicy musi być pusta.
Godzina nie jest zbyt komfortowa dla ludzi pracujących i właśnie z tego powodu narodziła się nowa gałąź biznesu. Ludzie płacą od $30 za przeparkowanie samochodu na drugą stronę ulicy, przeczekanie 90 minut i powrót na miejsce. Wydaje się to proste, ale gdy tylko zamiatarka przejedzie przez ulicę to zaczyna się wyścig o miejsce. Ten kto się spóźni, musi się obejść smakiem i zacząć szukać miejsca ,od zera, na sąsiednich ulicach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz