niedziela, 22 października 2017

Studia Prawnicze w USA - wywiad z Michałem Chajdukowskim

Dzisiaj to nie ja będę mówił "jak jest". Dzisiaj to ja będę zadawał pytania. Moim gościem jest Michał Chajdukowski, student prawa z Law School na Columbia University. Michał ma za sobą już studia prawnicze w Anglii i Francji. Opowie nam trochę o tym jak wyglądają studia w Nowym Jorku oraz czym się różnią od tych w Europie. Zapraszam do lektury!

Zacznijmy od tego skąd jesteś i jak to się stało, że masz okazję studiować prawo na Columbia University?

Pochodzę z Sopotu i jestem absolwentem II Liceum Ogólnokształcącego w Gdyni. Zaraz po liceum wyjechałem na studia do Francji, do Sciences Po (Paris Institute of Political Studies) w Dijon. Tam spędziłem 2 lata, a ostatni trzeci rok studiów spędziłem na obowiązkowej wymianie studenckiej (ERASMUS) w Kings College w Londynie. Po studiach licencjackich rozpocząłem dwuletnie studia magisterskie na tej samej uczelni, ale już w Paryżu. Jako specjalizację wybrałem Międzynarodowe Prawo Gospodarcze. Po pierwszym roku złożyłem aplikację o podwójny rozszerzony program studiów zakładający odbycie półrocznej wymiany na Columbia University. Do końca tego roku studiuję w Nowym Jorku i na ostatni semestr wracam ponownie do Paryża.

Jak to jest z finansowaniem Twoich studiów w Stanach oraz we Francji?

We Francji koszty studiowania są zależne od zarobków rodziców. Do kwoty 30.000€ (rocznych zarobków na rodzinę) studia są w darmowe, a powyżej tej kwoty, stopniowo płaci się więcej. Polskie zarobki w przeliczeniu na Euro nie są zbyt wysokie, dlatego możemy liczyć na większą pomoc ze strony uczelni w opłacaniu naszej edukacji.

W Stanach czesne opłaca mi moja uczelnia z Francji. Ze swojej strony muszę pokryć opłaty dodatkowe (insurance, international student fee, health services), które w całości wyniosły ok. $2500. 

Skupmy się teraz na twoich studiach. Dlaczego prawo? Skąd się wziął pomysł na studiowanie tego kierunku?

Już w liceum zacząłem o tym myśleć o prawie. Zawsze dobrze wychodziło mi kłócenie się z nauczycielami (śmiech). W każdej kłótni próbowałem szukać i używać odpowiednich argumentów aby osiągnąć swój cel w dyskusji. Podobała mi się ta "walka" i chyba stąd się wzięło moje zainteresowanie prawem, gdzie odpowiednia argumentacja jest kluczem do sukcesu.

Kto doradzał Ci w wyborze studiów, uczelni?

O uczelni Sciences Po dowiedziałem się od mojej nauczycielki od języka francuskiego. Dzięki niej, do naszego liceum przyjechali ludzie z tej właśnie uczelni i zrobili prezentację na temat studiów we Francji. Ja jestem pierwszą osobą, która skorzystała z tej wymiany. Aktualnie studiują tam dwie inne osoby z mojego byłego liceum.

Co dokładnie studiujesz na Columbia University?

Mój kierunek nazywa się Global Bussiness Law and Governance i głównie koncentruje się na Międzynarodowym Prawie Gospodarczym. Podczas pierwszego miesiąca studiów, mieliśmy jedynie jeden kurs, Introduction to American Law. Zajęcia odbywały się codziennie po dwie godziny. Po miesiącu, rozpoczęliśmy cztery przedmioty: Strategic International Commercial Transactions, Derivative Law Regulations, Financial Regulations, International Commercial Arbitration. 

Jak wygląda system ocenienia na tych przedmiotach? 

Z Introduction to American Law mieliśmy egzamin na koniec kursu w systemie Pass/Fail, czyli nie było przyznawanych ocen, a jedynie informacja o zaliczeniu/oblaniu kursu. Z czterech przedmiotów, które właśnie robię, trzy z nich kończą się egzaminem końcowym, a jeden, napisaniem eseju. Dwa egzaminy końcowe są "standardowe", czyli mamy 3 godziny na odpowiedzenie na pytania otwarte. Jeden egzamin jest typu take-home, czyli od czasu otrzymania egzaminu od Profesora, mamy 8 godzin na przesłanie odpowiedzi w formie elektronicznej i papierowej. Miejsce rozwiązania tego egzaminu jest dowolne.

Jak wyglądają typowe zajęcia na uczelni?

Są dwa rodzaje zajęć: wykłady oraz seminaria. Wykłady odbywają się na dużym audytorium z dużą ilością studentów, a seminaria już w grupach 15-osobowych. Każdy profesor ma swój sposób prowadzenia zajęć. Metodą nauczania w szkole prawniczej jest metoda sokratejska. Prowadzący wybiera sobie jedną osobę na sali i przez całe zajęcie zadaje pytania tylko tej jednej osobie. Nie ma jakiś większych konsekwencji jeśli nie zna się odpowiedzi na jakieś pytanie, ale też nikt nie chce wypaść źle przed pozostałymi studentami i przed profesorem. Ta metoda sprawia, iż wszyscy studenci przygotowują się do zajęć bardzo starannie.

Ile masz łącznie zajęć w tygodniu? I ile czasu spędzasz, aby się do nich przygotować? Czy macie również zadawane jakieś prace domowe?

Każdy przedmiot trwa dwie godziny, raz w tygodniu. Łącznie mam 8 godzin zajęć tygodniowo. Około 5 godzin zajmuje mi przygotowanie się na każde zajęcia. Dostajemy bardzo dużo materiałów do czytania. Jeśli chodzi o prace domowe to np. ostatnio miałem do napisania opinię prawną na 10-stron na temat wydobycia gazu na Antarktydzie przez wymyśloną firmę z jakiegoś kraju. Zadania domowe są tutaj bardzo praktyczne. We Francji dużo więcej skupialiśmy się na teorii.

Jak wygląda komunikacja na linii profesor - student? Zachowywany jest dystans czy jest bardziej "na luzie"?

Jest o wiele bardziej na luzie. Porównując do studiów w Paryżu, to jest o wiele lepiej. Profesorowie nie traktują cię z góry i podkreślają tego, iż oni są wszechwiedzący. Po zajęciach często zostają w sali i odpowiadają na pytania studentów. Są bardzo mili. Zdarza się, iż profesor zaprasza grupę studentów na lunch, aby się z nimi bliżej poznać.

Masz już doświadczenie w studiowaniu we Francji, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Jakie widzisz różnice w studiach prawniczych?

Myślę, że te systemy są całkiem inne. Tutaj do szkoły prawniczej idzie się dopiero po zrobionym licencjacie z innego kierunku i nierzadko z doświadczeniem zawodowym. Podoba mi się to, że każda osoba ma inny 'background'. Na Columbia University mamy ludzi, którzy wcześniej studiowali chemię, informatykę, czy też inżynierię.  Dużo więcej można się od takich ludzi nauczyć.

Studia prawnicze trwają wtedy 3 lata. Łącznie z pierwszym stopniem (undergraduate) należy studiować 7 lat, aby ukończyć prawo w Stanach. Studia prawnicze są bardziej zorientowane na biznes i na pragmatyzm. Liczy się nastawienie praktyczne, a nie dywagacje czysto prawnicze.

W Europie, studenci idą do pięcioletniej szkoły prawniczej zaraz po liceum i bez żadnego doświadczenia. Tam uczestniczą w typowych zajęciach prawniczych. Później, bez żadnego wcześniejszego doświadczenia, ciężej im jest wejść w świat biznesu. 

Jeśli chodzi o systemy prawnicze w Stanach i we Francji, to są one zupełnie inne. W Stanach mamy prawo precedensowe (common law), a we Francji funkcjonuje system prawa kontynentalnego (civil law). Amerykański system jest dużo bardziej elastyczny i daje większe możliwości do budowania argumentów. W drugim systemie to kodeks jest jedynym źródłem prawa i to jego trzeba przestrzegać. W uczelni w Stanach bardziej skupiają się na tym, żeby nauczyć nas jak myśleć, a nie żeby bezmyślnie uczyć się kodeksu na pamięć. Uczą nas analizy i argumentacji. To chyba jest główna różnica.

Wielu Polaków chciałoby wyjechać, studiować i pracować za granicą. Co należy zrobić, aby dostać się na studia prawnicze w Stanach Zjednoczonych?

Są trzy opcje. Pierwsza opcja to wyjazd od razu po liceum na studia I stopnia do Stanów i potem aplikowanie na Szkołą Prawniczą. Ma to swoje plusy i minusy. Jest to opcja bardzo droga, ze względu na to, iż musimy opłacić 4-letnie studia. Na plus jest to, iż mając wykształcenie z amerykańskiej uczelni mamy większe szanse na dostanie się do takiej szkoły.

Druga opcja to zrobienie studiów I stopnia (oraz II stopnia) w Polsce i przyjazd na 3-letnią Szkołę Prawniczą. W tym wypadku trzeba zdawać dodatkowe testy. W rekrutacji jesteśmy stawiani na równi z Amerykanami, dlatego nie jest łatwo się dostać na studia.

Trzeci opcja, chyba najbardziej popularna, to zrobienie magisterki z prawa w swoim kraju i potem startowanie na program LLM (Master of Laws). Jest to roczny program przygotowany na każdej uczelni, tylko dla obcokrajowców. Jeśli jesteś już prawnikiem w swoim kraju to możesz odbyć kurs LLM i po roku podejść do egzaminu na licencję prawnika. Po zdanym egzaminie stajesz się licencjonowanym prawnikiem w Nowym Jorku.

Aby w ogóle aplikować to należy mieć świetne oceny. Jest to takie minimum. Do tego dochodzi doświadczenie w firmach prawniczych. Duże znaczenie ma również odbyty wolontariat. Cała aplikacja powinna być spójna.

Poza uczelnią, jak spędzasz swój czas wolny? Zdążyłeś już odwiedzić wszystkie turystyczne miejsca?

W Nowym Jorku się tyle dzieje, że na początku byłem tym wszystkim przytłoczony. Na dzień dzisiejszy byłem już we wszystkim muzeach, w których trzeba być (śmiech). W czasie wolnym, razem ze znajomymi, wieczorami odwiedzamy rooftop'y na downtown. A w weekendy staram się wyjeżdżać z miasta. W tym tygodniu udało mi pojechać na hiking do Cold Springs na północy od Nowego Jorku. Byłem również już w Waszyngtonie, a niedługo wybieram się do Bostonu.

Dziękuję za rozmowę! 

Jeśli macie więcej pytań na temat studiów prawniczych w Anglii, Francji czy Stanach Zjednoczonych to Michał bardzo chętnie na nie odpowie. Pytania kierujcie na jego skrzynkę e-mail: mc4420@columbia.edu. 

2 komentarze:

  1. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Studia prawnicze za granicą? Marzenie! Ale nie każdy ma odwagę na taki wyjazd, nie każdego też na to stać. Dobrze, że mamy u siebie dobre uczelnie na których można zdobyć solidne wykształcenie. Jeśli szukacie takich w Warszawie to koniecznie sprawdźcie na stronie https://wseiz.pl/ na jakie kierunki możecie na tej uczelni składać dokumenty.

    OdpowiedzUsuń