niedziela, 9 października 2016

Konto w banku

Jedną z najważniejszych rzeczy na tego typu wyjazdach jest odpowiednia organizacja finansów. Należy posiadać konto w banku, które gwarantuje jak najniższe opłaty za prowadzenie konta, za przewalutowanie, za kartę bankomatową. Ze względu na różnicę w kursach walut można tracić mnóstwo pieniędzy. Przedstawię jak to wygląda w mojej sytuacji i jeśli ktoś zna lepsze rozwiązanie to bardzo chętnie się dowiem i proszę o informację.

Od razu chciałbym podkreślić, że system bankowy obowiązujący w Polsce jest chyba najlepszy i dlatego tak wiele rzeczy mnie tu szokuje jeśli chodzi o opłaty związane z założeniem i korzystaniem z konta bankowego w Stanach. W Polsce jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że przelewy krajowe są darmowe, a czas realizacji to jeden dzień roboczy. Wypłaty z bankomatów są darmowe we własnej sieci, a za drobną opłatą (~5-10 zł) możemy wpłacać ze wszystkich bankomatów. Prowadzenie konta również jest w większości darmowe. Czasem, trzeba mieć jakiś obrót na koncie i wtedy prowadzenie jest również darmowe. Generalnie, można posiadać i korzystać z konta nie płacąc ani złotówki.

Osobiście posiadam konto w PLN, EUR, USD w mBanku. Otwarcie konta walutowego nie wiąże się z żadnymi opłatami. Zamawiając kartę bankomatową do konta, przez pierwszy rok nie płacimy nic, a w kolejnych 36 zł/rok. Jak już mamy konto to możemy zacząć myśleć jak robić przelewy na to konto, aby uniknąć opłat związanych z przewalutowaniem. Każdy bank ma różne marże i oscylują one w granicach 10-30gr. Dużo jeśli zamierzamy robić przelewy w miarę często. I tutaj z pomocą przychodzą internetowe kantory, w których różnica w kursie kupna i sprzedaży wynosi 3-4 gr. 
Polecam dwa kantory:
Ja korzystam z tego pierwszego, ale oba działają tak samo. Przelewamy pieniądze na ich konto i tego samego lub następnego dnia otrzymujemy przelew, po ustalonym kursie, już na konto walutowe bez żadnej prowizji.

W mBanku jest możliwość wykupienia za 5 zł wypłat ze wszystkich bankomatów. Z doświadczenia powiem, że działa to tak jak powinno w Polsce i w całej Europie (w strefie euro). Jeśli wypłacamy euro z konta EUR w Hiszpanii czy Francji to nie ponosimy żadnych opłat. W Stanach natomiast sprawa wygląda nieco inaczej. Każdy bankomat ma swoją prowizję. Poza bankomatami banków, są też bankomaty w sklepach czy marketach. Właściciel bankomatu ustala prowizję, która wynosi $2.5-5. Nie spotkałem jeszcze bankomatu bez prowizji.

Po przyjeździe do Stanów postanowiłem założyć tutaj konto w banku, aby np. opłacić rachunki za mieszkanie. Miesięczne opłaty w każdym banku w Stanach wynoszą od $10 wzwyż. Bank Santander ma podpisaną umowę z Columbia University i dla studentów przygotowane są specjalne konta bez opłat miesięcznych. Otwierając tam konto, otrzymujemy tak naprawdę dwa konta: checking i saving. Otrzymujemy również czeki papierowe. Myślałem, że czeki to już historia, ale tutaj jeszcze ich używają.

Natomiast opłaty związane z korzystaniem z konta są, jak dla mnie, ogromne:
  • przelew krajowy - $20
  • przelew międzynarodowy - $35
  • wypłata z innych bankomatów - $2
  • wypłata za granicą - $6
  • debet (jednorazowy) - $35
  • sweep fee - $12
Sweep fee to opłata za przelanie pieniędzy z savings na checkings w przypadku niewystarczających środków na koncie. Za każdą taką operację płacimy $12. Trzeba regularnie patrzeć na konto lub też nie trzymać pieniędzy na savings. 

Jedyna możliwość aby ulokować pieniądze na koncie bez opłat to fizycznie przynieść pieniądze do banku i je zdeponować. Człowiek się uczy na błędach i raz spróbowałem przelać pieniądze z konta USD w mBanku na konto USD w Stanach i całkowity koszt wyniósł $28! $8 po stronie mBanku i $20 od Santander (traktują konto mBanku jako krajowe). Dodatkowo, na realizację przelewu trzeba czekać 3 dni robocze! Niestety, czasu cofnąć się nie da i już wiem, że już nigdy więcej przelewów tutaj robić nie będę. 

Cała operacja znalezienia się pieniędzy na koncie w Stanach to: przewalutowanie (internetowy kantor) -- wypłata w bankomacie ($3) -- wpłata do Santander. I to jest najtańsza, według mnie, metoda. 

Już teraz rozumiem, dlaczego tutaj ludzie dostają wypłaty w gotówce, a płatność np. za mieszkanie nie jest możliwa przelewem. I tutaj trzeba docenić system bankowy, który mamy w Polsce!

4 komentarze:

  1. Dziubson, jest jeden bank, który nie pobiera prowizji za wypłaty z bankomatów - PNC Bank. W NY niestety tylko raz na niego trafiłem, ale może jak poszukasz, to się okaże, że jest gdzieś niedaleko ;)
    Tu masz logo:
    http://www.gettysburg.edu/contentAsset/image/dae63e26-be8b-48a2-8003-d3cbcd59eba1/fileAsset/.gif

    Pozdro,
    Amman

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za informację! Sprawdzę ten bank w tym tygodniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń