Pierwsze dni mojego wyjazdu (8-11) sierpnia spędziłem uczestnicząc w Gateway Orientation w Atlancie. Jest to spotkanie dla stypendystów Fulbrighta. Przyjechało tutaj 65 osób z 40 różnych krajów,m.in z tak egzotycznych krajów jak Mozambik, Bahrain, Afganistan czy Nowa Zelandia. Ciekawe jest to, że studenci z Europy stanowili mniejszość.
Zajęcia w trakcie tego wyjazdu mieliśmy prowadzone na kampusie Kennesaw State University. Tłumaczyli nam zasady działania Amerykańskiego systemu edukacji wyższej, zasad tu panujących. Np. że w Atlancie każdy może mieć przy sobie broń :O. Także lepiej się nie wychylać za bardzo :)
Zajęcia prowadzone w iście Amerykańskim stylu znanym z filmów. Prowadzący chodzący po całej sali, utrzymujący kontakt wzrokowy z każdym że studentów i ciągle pytającym o własną opinię na dany temat. Po kilku godzinach zajęć naprawdę czujesz intensywność tych lekcji. Zajęć jest tak dużo, że nie mieliśmy nawet czasu by zadzwonić do swoich rodzin, bo przez różnice czasu, po godzinie 18.00 lokalnego czasu w Polsce już jest po północy.
Wczoraj wybraliśmy się na wycieczkę do Martin Luther King Museum oraz do jego rodzinnego domu w centrum Atlanty. W tutejszym kościele rozpoczął swoje słynne przemowy i nauki. To tutaj rozpoczął się ruch mający na celu zaprzestanie dyskryminacji Afroamerykanów oraz innych ras. Polecam wysłuchania słynnej przemowy zaczynającej się od słów: "I have a dream.."
Dzisiaj odbywa się pożegnalna kolacja, na której każdy przebiera się w barwy narodowe, także będzie ciekawie. Jutro rozpoczynam tak naprawdę moją przygodę. O 5.45 rano mam lot do NOWEGO YORKU!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz